niedziela, 25 września 2016

Rozdział 22

Czwartek:
Luna:
Dzisiaj odpuściłam sobie jazdę na wrotkach. Wczoraj pojawił się nowy chłopak w Rollerze. Podobno jest kuzynem Ramiro ale nie są do siebie podobni. Jest w Buenos Aires jeden dzień i już chce się ze mną umówić. To miło z jego strony. Nie byłam na randce od czasu gdy zerwałam z Simonem. Może to dobry czas na zmiane? Umówiłam się z nim na dzisiaj. Przyszedł po mnie do szkoły i poszliśmy do parku. Diego przygotował romantyczny piknik. Było bardzo miło ale brakowało mi w nim czegoś. Był taki idealny. Wszystko miał dokładnie przemyślane. Brakowało mi takiego odejścia od planu. Trochę spontaniczność. W tej chwili byliśmy tak zajęci sobą że nie zauważyliśmy pewnego bruneta który przyglądał nam się zza drzewa. Na pierwszy rzut oka nie był przejęty tym co widział.  Dopiero w jego oczach można było zobaczyć smutek spowodowany widokiem szczęśliwej pary.

Roller:
W tym samym czasie:
Matteo:

Co się dzieje z tymi wszystkimi ludźmi?! Luna nie ma czasu na jazdę.  Nawet nie chciała posiedzieć dlaczego. Gastona nie widziałem od wyjścia ze szkoły. Nie odbiera moich telefonów. Ramiro chodzi ciągle wkurzony na swojego kuzyna. Dziewczyny są zajęte swoimi sprawami. Pierwszy raz czuje się taki samotny. Nawet jazda na wrotkach nie pomaga. To nie to samo co jazda z Luną. Nie pomaga nawet myśl że za tydzień urodziny Gastona.  Postanowiliśmy zrobić mu imprezę niespodziankę w Rollerze. Będzie taka miła odmiana. Zawsze urodziny wyprawialismi w domu. Mam nadzieję że przygotowania tak mnie pochłonął że nie będę myśleć o Lunie. Tej wariatce która wywróciła moje życie do góry nogami.

Jakiś czas później:
Gaston:

Nie mogę uwierzyć w to co widziałem. Luna z tym gościem? Co on ma czego nie ma Matteo? Muszę coś z tym zrobić. Spotkałem się z Niną w parku blisko Rollera. Mam nadzieję że razem coś wymyślimy.

Następny tydzień:
Piątek:
Luna:

Dzisiaj urodziny Gastona. Przygotowaliśmy mu małą imprezkę w Rollerze,po lekcjach. Byli wszyscy znajomi.  Nawet Diego przyszedł jako osoba towarzyszącą razem ze mną chociaż wydaje mi się że nie przepadają za sobą. Co do mnie i Diego to można powiedzieć że od kilku dni jesteśmy parą. Nie wiem co z tego wyjdzie ale zawsze warto spróbować. Ale dość o mnie. Dzisiaj jest święto Gastona. Widać że nas jubilat zadowolony. Trochę go zaskoczyliśmy. Wieczorem w najbliższym gronie poszliśmy do niego do domu. Jego rodzice przygotowali mu tort. Śpiewaliśmy mu drugi raz sto lat. Ale najgorsze było jeszcze przed nami. To czego się dowiedzieliśmy zmieni nasze całe życie. Okazało się że ja i Gaston jesteśmy rodzeństwem. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Nie dociera to do mnie.

poniedziałek, 19 września 2016

Rozdział 21

Środa:
Blake:
Ramiro:

Dzisiaj przyszły wyniki egzaminu z chemii. Nie poszło mi za dobrze. Dostałem C-. Do tego jeszcze przyjeżdża mój durny kuzyn Diego. Nie potrzebuje go tutaj. Nie odzywa się przez trzy lata i tak nagle się zjawia nie wiadomo po co. Niech lepiej wraca do Madrytu. Jim i Jam są nim zachwycone. A jak moja dziewczyna jest kimś zainteresowana to nie dobrze. Na szczęście są ode mnie młodsze i nie jesteśmy razem w klasie.

Roller:
Simon:

Robimy próbę z chłopakami. Nasze dziewczyny mają jeszcze lekcje w Blake a my korzystamy z tego że nie ma zbyt dużo klientów. Piosenka ,,Valiente" idzie nam świetnie ale nie zaśpiewamy jej po raz kolejny na następnym Open'ie. Musimy stworzyć coś nowego. Ale o czym? O miłości? O przyjaźni? Nie mieliśmy żadnych pomysłów więc daliśmy sobie spokój i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Chłopaki pytali jak mi się układa z Ambar. Byli w szoku że ja i ona. Ale przecież mówią że miłość bywa ślepa, prawda? Nico zwierzył nam się ze swojej miłości do Jazmin. Mówił że umówili się na randkę w sobotę. Pedro nigdy nie przejawiał chęci dziewczynami. Czasami nawet myślałem że jest gejem. Wyobraźcie sobie w takim racie moje zdziwienie kiedy powiedział że poprosił Delphi o chodzenie. I ona się zgodziła! Nie mogę w to uwierzyć. Nadal pamiętam jak była zakochana w Gastonie. Tak, Ambar mi opowiadała.

Matteo:

Dzisiejsza próba poszła o wiele lepiej niż zawsze. Nie kłóciliśmy się. Luna coraz bardziej zaczęła mi ufać. Coś czuje że nasz występ będzie wyjątkowy. Nadal brakuje nam rozpoczęcia. Ambar trzyma za nas kciuki.  Wierzy że uda nam się przejść dalej. Chciałbym podzielić jej radość ale jednak nie udaje mi się.  W koło mnie ciągle jakaś zakochana para.  Nie mogę już na nich patrzeć. Czy tylko ja mam problem żeby znaleźć tą jedyną? Nawet Gaston ma tą swoją internetową miłość.  A mi po stracie Ambar zostały już tylko wrotki. Ech co ja mam zrobić ze swoim życiem?

Okolice Rollera:
Luna:

Wracam z Niną do domu.  Chcę mi się skakać z radości.  Zaliczyłam sprawdzian z chemii.  Nawet próba z Matteo wyszła świetnie.  Teraz jazda z nim nie jest taka straszna.  A może nigdy nie była? Ech moje życie jest takie skomplikowane. Tak bardzo byłam zajęta swoimi myślami że nie słuchałam Niny która opowiadała mi o rozmowie z RollerTrackiem.  Właśnie kto by pomyślał że Nina pisze jako Felicyty ForNow? Kompletnie mnie tym zaskoczyła. Nie rozumiem dlaczego nie che się ujawnić ale przecież nie zmusze jej. Mam tylko nadzieję że kiedyś zdecyduje się i stanie się bardziej śmiała.
~~*~~
Jest długo wyczekiwany rozdział 21.
Chciałabym  powiedzieć że rozdziały będą pojawiać się w weekendy.
Jak będzie czas wolny to może częściej.
Bardzo was przepraszam.
Mam nadzieję że zrozumiecie.
W najbliższym czasie też nadrobię rozdziały na innych blogach.
Buziaczki :**

czwartek, 1 września 2016

Wybaczcie

Przepraszam bardzo 
Nie dam rady napisać teraz rozdziału
Pojawi się w weekend
Wybaczcie 

Kawa z Gastonem i tajemniczym gościem specjalnym

Siemanko.
Wybaczcie że tak późno ale musiałem zabrać moją żonę do szpitala. 
Mam nadzieje że wybaczycie mi jej przyjście.
Poznajcie Ninę moją żonę i nasze dziecko.