Weszłam do domu po cichu. Nie chciałam znowu żadnych pytań o mnie, Simona i Gastona. Zdecydowałam się wpaść do pokoju Ambar. Byłam jej winna wyjaśnienia. Zapukałam do jej drzwi, usłyszałam proszę i weszłam. Widok Matteo rozwalonego na łóżku był przezabawny.
- Hej, nie przeszkadzam gołąbeczką?
- Nie, co cie do mnie sprowadza, Lunita?
- Chciałam ci wyjaśnić wczorajszą sytuacje. Wiem że Gaston jest waszym przyjacielem.
- Mów dalej. Jestem ciekawy jak się skończy twoja opowieść. - Wtrącił się Matteo.
- Więc ja zgodziłam się udawać dziewczynę Gastona żeby Delphi się od niego odczepiła. Gaston wiedział że mam chłopaka. Niedługo mieliśmy skończyć z udawaniem ale pojawił się Simon. Ja nic nie wiedziałam że ma zamiar przyjechać. Na prawdę nie chciałam zranić Gastona. Dzisiaj pokłóciłam się z Simonem. Dzięki naszej kłótni zrozumiałam że bardzo zależy mi na Gastonie. - Mówiłam bardzo chaotycznie. Nie wiedziałam czy powinnam im powiedzieć wszystko czy tylko najważniejsze szczegóły.
- Ale jednak go zraniłaś. Myślisz że jak jest w tobie zauroczony to od tak ci wybaczy? - Matteo.
- Nie myślałam ale jednak udało się.
- Żartujesz?
- Nie. Zrobiłam mu wizytę w domu. Trochę musiałam go namawiać ale w końcu wybaczył.
- On jest głupszy niż myślałem. Jeśli jeszcze raz go zranisz to poznasz mnie od złej strony.
- Zrozumiałam Królu Pawiu. Może wybierzecie się jutro z nami do kina? Taka jakby podwójna randka. - Nie wiedziałam czemu im to zaproponowałam.
- Lunita to świetny pomysł.
- To Pawiu bądź po swoją dziewczynę jutro o szóstej.
- Zrozumiano kelnereczko. - Pokazał mi język. Ja nie byłam dłużna. Pokazałam mu środkowy palec. Ale on mnie wkurza. Byłam już przy drzwiach gdy w tył głowy trafiła mnie poduszka. Tak zaczęła się wojna na poduszki. Po chwili dołączyła do nas Ambar która zamiast zamachnąć się na mnie trafiła w głowę swojego chłoptasia. Zabawy nie było dosyć. Przerwała nam moja mama która weszła do pokoju.
- Przepraszam że przeszkadzam ale Pani Sharon się skarży iż jest za głośno a już późno. Jutro szkoła. Luna do swojego pokoju.
- Tak mamo. Do jutra.
- Do jutra. Monico możesz powiedzieć Amandzie żeby przygotowała pokój gościnny dla Matteo?
- Oczywiście panienko Ambar. Dobranoc.
- Dobranoc Amando. Dobranoc Luna.
- Dobranoc gołąbeczki.
- Branoc. - Usłyszałam jeszcze od Matteo który leżał po uszy zakopany w poduszkach.
Poszłam do swojego pokoju. Umyłam się i zdecydowałam się napisać do Gastona.
Od : Luna
Do : Gaston
Jutro nie idziemy sami. Dobranoc :*
Po chwili dostałam odpowiedź.
Od : Gaston
Do : Luna
Ciekawie się zapowiada. Dobranoc. Słodkich snów. :**
Uśmiechnęłam się do telefonu. Szybko zmorzył mnie sen. W śnie znajdowałam się na gondoli. Płynęłam z jakimś chłopakiem ale nie mogłam rozpoznać kim on był. Widziałam tylko piwne oczy.
Na drugiej gondoli płynęła Ambar. Zdziwiło mnie że jej partnerem nie był Matteo tylko Simon. Może chłopak z którym płynę to Gaston? Ale w takim razie dlaczego dłoń która mnie trzyma nie pasuje do ręki Gastona?
- POBUDKA LUNA!! - Obudził mnie krzyk mojej mamy.
- Już wstaję.
- Widzę cię zaraz na śniadaniu.
- Yhm...Już wstaję.
Po piętnastu minutach byłam gotowa. W jadalni byli już wszyscy. Razem z Matteo.
- Dzień dobry. - Przywitałam się.
- Witaj Luno. - Pani Sharon.
- Cześć Lunita.- Ambar.
- Hej kelnereczko. - Matteo.
Usiadłam na swoim stałym miejscu obok Ambar. Zostało już tylko czekać na śniadanie.
- Luna powiedz jak ci idzie w Blake? - Zapytała Sharon.
- Dobrze.Nie mam żadnych problemów.
- Cieszę się. Jakbyś czegoś potrzebowała to Ambar zawsze ci pomoże, prawda?
- Oczywiście, zawsze możesz na mnie liczyć Lunita.
- Dziękuje ale na prawdę sama daję sobie radę.
Przyszło śniadanie. Zjadłam dwa tosty i byłam najedzona. Poszłam po swoje rzeczy. W piętnaście minut byliśmy już w szkole. Chciałam pójść do Niny. Dawno z nią nie rozmawiałam. Uprzedził mnie głos Matteo.
- Nie przywitasz się ze swoim chłopakiem?
Miał racje. Gaston właśnie wysiadał z samochodu. Pobiegłam do niego i rzuciłam się w jego ramiona. On skradł mi jeden niewinny pocałunek.
- Czym sobie zasłużyłem na takie powitanie?
- Niczym skarbie. Nie mogę od tak przytulić się do mojego chłopaka?
- Oczywiście że możesz.
Podeszliśmy do Ambar i Matteo którzy patrzyli się na nas ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Czyli jednak jej wybaczyłeś. - Oświadczył Matteo.
- Tak wybaczyłem i słyszałem że idziemy dzisiaj na podwójną randkę.
- A i owszem. O wpół do szóstej u mnie w domu? - Zapytał Paw.
- Okey.
- Wybaczcie ale chciałabym przywitać się z Niną. Zobaczymy się na lekcji.
Dałam Gastonowi buziaka w policzek i odeszłam do Niny która siedziała na ławce niedaleko wejścia do szkoły.
- Hej Nina.
- Hej Luna. Czy ja o czymś nie wiem?
- No bo ja... jestem z Gastonem.
- No no szczęścia.
- Dzięki Nina ale czy ty nic do niego nie czujesz?
- Nie Luna, ja nie jestem z jego półki ale ty i on słodko razem wyglądacie.
- Dzięki Nina ale na pewno nie przeszkadza ci to?
- Nie Luna na pewno. Wybacz ale muszę iść jeszcze do biblioteki. Widzimy się na polskim?
- Widzimy, zajmij mi miejsce obok siebie.
- Jasna sprawa. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Miałam jeszcze trochę czasu, postanowiłam zajrzeć na ,,Styl i Szyk''.Zobaczyłam nową obserwatorkę. Felicyty For Now. Z ciekawości zaczęłam patrzeć co piszę. Natknęłam się na
komentarz dodany minutę temu.
Czasami musimy coś zaryzykować by coś zyskać.
Chociaż przez uczucia robimy same głupoty
Wykorzystajmy szanse.
#Niewidzialnanazawsze#Ryzykoczystrach?#FelicytyForNow
Nie wiem kim ona jest ale pisać to potrafi. Muszę się zbierać. Zaraz odbędzie się polski, na którym odegramy z Gastonem scenkę Romeo i Julii. Dojście pod sale zajęło mi jakieś pięć minut ponieważ nie znam jeszcze dobrze szkoły i odrobinkę się pogubiłam. Zadzwonił dzwonek ogłaszający rozpoczęcie lekcji. Usiadłam z Niną tak jak obiecałam. Gaston usiadł z Ramirem.
- Która para jako pierwsza chciałaby przedstawić scenkę? - Nikt nie chciał pójść na pierwszy ogień.
- Nikt nie jest chętny? No to może... Pani Valente. Proszę bardzo. Miała pani do przygotowania scenę z Romeo i Julii razem z panem Peridą. Zapraszam na środek.
Przedstawienie sceny balkonowej wyszło nam bardzo dobrze dostaliśmy 5 z plusem.
Po nas Przyszedł czas na Jazmin i Delphi. Przedstawiały one scenę z Małego Księcia. Jazmin jako Róża prezentowała się nadzwyczajnie. Po nich przyszedł czas na Ambar i Matteo którzy odegrali scenę z Oskara i Pani Róży. Po nich było jeszcze kilka par osób których nie znałam. Reszta lekcji minęła jakoś tak za szybko. Na godzinie wychowawczej dowiedzieliśmy się że musimy zapisać się na jakieś zajęcia pozalekcyjne. Mamy na to czas do końca tygodnia. A w następnym tygodniu odbędą się egzaminy sprawdzające wiedzę z klasy pierwszej. Jeszcze po drodze drugi etap konkursu w Rollerze. Zapowiadają się ciekawe dwa tygodnie. Teraz jestem w drodze z Ambar do domu. Zrezygnowaliśmy z popołudnia w Rollerze. Chcemy mieć czas na przygotowanie się do randki.
W tym samym czasie :
Matteo:
Wybieramy się z Gastonem do Rollera. My nie potrzebujemy tyle czasu co dziewczyny żeby ładnie wyglądać. Dojście do Rollera zajęło nam jakieś pięć minut. Poszliśmy do szatni. Zostawiliśmy rzeczy i poszliśmy do baru po koktajl. Trafiliśmy na próbę Roller Band. Okazuję się że ich nowym gitarzystą zostaje Simon.
- Jak myślisz co dziewczyny powiedzą na nowego gitarzystę? - Pytam Gastona.
- Wole nie wiedzieć. Lepiej im nie mówić. Przynajmniej dzisiaj.
- Masz rację. Jutro im powiemy. Chodź pojeździć nie mam ochoty na nich patrzeć.
- Dobra chodź.
Założyliśmy nasze wrotki. Pojechaliśmy na tor. Chcieliśmy przećwiczyć nowe ruchy do konkursu. W pewnym momencie usłyszałem odgłos upadanego ciała na podłogę. Odwróciłem się w stronę gdzie jeździł Gaston. Zobaczyłem tylko jego ciało na podłodze. Podjechałem do niego. Pomogłem mu wstać.
- Stary co ci się stało?
- Tak jakby koło w wrotkach się zablokowało.
Pojechaliśmy usiąść na trybunach.
- Przecież zawsze sprawdzamy wrotki. Jak to mogło się stać?
- Nie wiem. Zobacz, jest za mocno przykręcone.
- Ktoś chyba nie chce żebyś wystąpił w konkursie.
- Ta i chyba wiem kto ale dam jej czas do jutra. Dzisiaj czeka nas randka z naszymi dziewczynkami. Chodź. Wstąpimy do jubilera. Kupimy im coś.
- Niech ci będzie. Od kiedy się z ciebie taki romantyk zrobił?
- Odkąd poznałem Lunę. Rusz tą dupę.
- Możesz chodzić?
- Tak, jakoś dam radę.
- No to idziemy do jubilera.
Będąc u jubilera mieliśmy lekki dylemat ale w końcu zdecydowaliśmy się. Ja kupiłem Ambar złoty naszyjnik z jej imieniem a Gaston dla Luny srebrną bransoletkę z serduszkiem w którym były ich imiona i wczorajsza data. Zaopatrzeni w prezenty poszliśmy do mnie do domu. Przebraliśmy się w garnitury. Ułożyliśmy włosy i byliśmy gotowi. Przed drzwiami dziewczyn byliśmy pięć minut przed szóstą.Drzwi otworzyła nam Amanda. Powiedziała że dziewczyny zaraz zejdą. Rozgościliśmy się w salonie. Równo o szóstej drzwi od salonu otworzyły się a przez nie weszły dwie pięknie ubrane kobiety. Ambar w złotej sukience a Luna w zieloną kontrastującą z jej oczami. Przywitaliśmy się z nimi. Podarowaliśmy prezenty.Obie były zachwycone. Będąc w kinie nie obyło się bez kłótni na jaki film mamy iść. W końcu dziewczyny wygrały. Poszliśmy na jakieś tandetne romansidło. Mnie i Gastonowi film wo gule się nie podobał ale ważne że nasze dziewczynki były zadowolone. Po filmie rozstaliśmy się. Ja poszedłem z Ambar do mojego domu. Rodzice wyjechali więc mieliśmy wolną chatę. Gaston i Luna udali się na kolacje do domu Peridich.
CDN
~~*~~
Oto i jest rozdział 10. Miał być dłuższy ale nie mam siły pisać dalej.
Jak myślicie czemu koło we wrotkach Gastona było za mocno przykręcone?
Ciąg dalszy już jutro.
Buziaczki :**
Ninuś <3
OdpowiedzUsuńCudo ! Lecę do kolejnego i bardzo dziej skomentuje ;*
UsuńLaston czy gastuna?
Lauruuunia :*
OdpowiedzUsuńDziękuje za miejsce💙
UsuńZaczne od tego, ze rozdział megaa mi sie podoba i caly czas występuje w nim Matteo, jak dla mnie idealnie! Mam taka skryta nadzieje ze tym chłopakiem z gondoli jest Matteo, bo chociaz Luna i Gaston wyglądają na szczęśliwych, to ja i tak widze ja u boku Matteo💞 Dziwnie sie czyta jak Ambar jest przyjaciółka Luny, taka miła odmiana. A co do koła to hm moze Delfi? Albo Simon? Stawiam na któreś z tych, trzymam cie za słowo i sprawdzając jutro twojego bloga chce widzieć nowy rozdział🤗
Świetny rozdział, zresztą jak wszystkie. Ciekawe jest połączenie Luna+Gaston-takie niespotykane, ale mam przeczucie, że szykujesz nam jeszcze wielką niespodziankę. Mam takie przeczucie, że tym chłopakiem w gondoli był Matteo.
OdpowiedzUsuńSuper rozdzialik! :* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuń