Czwartek minął szybko. Nim się obejrzeliśmy nastał piątek. A razem z nim drugi etap konkursu w Rollerze. Teraz siedzimy w garderobie i dopinamy ostatnie szczegóły. Dzisiaj konkurs rozpoczynam ja i Gaston. Tuż po nas Jim i Nico, następnie Ambar i Matteo i na koniec Jam i Ramirro. Dzisiaj odpadają dwie pary. Para która zwycięży wystąpi w konkursie międzynarodowym. Wystąp w takim miejscu znaczy że coś osiągnęliśmy. Ambar gdzieś zniknęła. Pewnie poszła do Simona. Ostatnio bardzo się do siebie zbliżyli jednak ona dalej jest z Matteo który zadaje coraz więcej pytań. A ja już nie wiem co mam mu powiedzieć.
- Luna widziałaś Ambar? - Zapytał już któryś raz dzisiaj.
- Niestety nie. Pytasz się już któryś raz.
- Sorry, zazwyczaj jednak nie znika na chwile przed konkursem.
- Przykro mi. Miejmy nadzieje że dzisiaj wszystko się wyjaśni.
- Aha. Czyli ty coś wiesz! - Spojrzał się na mnie oskarżycielskim wzrokiem.
- Przepraszam ale nie mogę. - Uciekłam. Nie chciałam go okłamywać ani też zdradzić przyjaciółki. To nie tylko dla nich było trudne. Zamknęłam się w łazience. Nie zamierzałam wychodzić aż do rozpoczęcia konkursu. Poprawiłam makijaż. Usłyszałam pukanie i głos Tamary.
- Luna? Wszystko w porządku? Pora zaczynać. - Wyszłam.
- Wszystko dobrze. Zaczynajmy.
- W takim razie powodzenia.- Przytuliła mnie. Tamara była starsza ale bardzo miła. Zawsze nas wspierała. Taka nasza druga mama. Zaśmiałam się na samą moją myśl. Pora zaczynać. Wszyscy życzyli nam powodzenia. Dziękowałam im za wsparcie. Na trybunach spostrzegłam Ninę. Miłe że się pojawiła. Występ wyszedł nam całkiem nieźle chociaż mogło być lepiej. Teraz tylko czekać na wyniki. W wejściu minęliśmy się z Jim i Nico. W garderobie czekali na nas Ambar i Matteo.
- Cudownie wam poszło. - Zaczęła Ambar.
- Dzięki ale mogło by być lepiej. - Nie byłam zadowolona z występu.
- Teraz wasza kolej. Powodzenia. - Rzucił Gaston. Przytuliłam się z nią a nawet z Matteo. Wiedziałam że pójdzie im świetnie. Nim się obejrzeliśmy a wrócili. Jeszcze mniej niż dziesięć minut i poznamy wyniki. Już nie mogę się doczekać. Czekaliśmy jeszcze chwilę w ciszy aż wreszcie zawołał nas głos Tamary. Wszyscy pojechaliśmy na tor. Przyszedł czas na wyniki. Ja i Gaston dostaliśmy 39 punktów od jurorów i 8 punktów od publiczności. Razem mieliśmy 47 punktów. Jim i Nico otrzymali razem 42 punkty. Byli na drugim miejscu. Ambar i Matteo dostali maksymalną liczbę od komisji. A publiczność przyznała im 7. W tym momencie mamy remis. Jak to możliwe? Została nam ostatnia para. Jam i Ramirro dostali razem 40 punktów. To nie zmieniało wyniku remisu. I co teraz?
- Pierwszy raz zdarza się remis na pierwszym miejscu. - Przemówiła Tamara.
- Według przepisów komisja ma teraz za zadanie z tych czterech osób wybrać parę która będzie reprezentować Jam and Roller w konkursie międzynarodowym. - Dodała. Teraz może się wydarzyć wszystko. Złapaliśmy się z Ambar za rękę. Nie potrzebowaliśmy słów. Widzieliśmy jak jurorzy się naradzają. Widać że już mają odpowiedź. Zawołali Tamarę.
-Mamy już wyniki. W konkursie wystąpią...Luna i Matteo! Gratulacje. Ambar i Gaston będą ich zmiennikami. - Byłam w szoku. Że ja? Z Matteo? Spojrzałam na Ambar. Jej mina nie mówiła że jest na mnie zła a wręcz przeciwnie. Cieszyła się. Gaston też nie wyglądał na przybitego. Wszyscy się cieszyli więc ja też. Ambar mnie przytuliła. Chwile po niej przybiegła Nina. Nie wierzyłam w to co się staje. Wystąpię w konkursie międzynarodowym! Strasznie się cieszyłam ale nie chciałam żeby Gaston i Ambar byli przez to smutni.
Matteo:
To było do przewidzenia że wybiorą mnie ale że Luna? Ona ma być moją partnerką? Czeka nas dużo ciężkiej pracy. Gaston raz mi gratulował a raz dziękował. W końcu dzięki mnie będzie mógł więcej czasu poświęcić Ninie którą miał uczyć jeździć. Już życzę mu powodzenia. Ambar zgarnęła mnie z wrotkowiska. Powiedziała że chce pogadać. Mam nadzieje że chodzi o to czego Luna nie chciała mi powiedzieć. Poszliśmy do parku,blisko Rollera. Usiedliśmy na ławce.
- O co chodzi? Od kilku dni zachowujesz się jakbym dla ciebie nie istniał.
- Masz racje. Przepraszam ale ja...my nie możemy już...być razem.
- Ty ze mną zrywasz?
- Tak. Przykro mi ale zakochałam się.
- Kim on jest?
- Nie znasz go. - Kłamała.
- Kim on jest? - Wiedziałem że kłamie.
- To Simon. - Powiedziała cichutko.
- Simon? Były Luny?
- Tak ten.
- Czemu? - Spytałem tylko.
- On daje mi miłość. To co było między nami to przywiązanie. Mam nadzieje że i ty znajdziesz tą jedną jedyną i że kiedyś mnie zrozumiesz i wybaczysz. Żegnaj. - Ona odeszła a ja siedziałem i patrzyłem jak odchodzi. Nie poszedłem za nią. Wiedziałem że nie ma sensu. Że tak będzie lepiej. Ale jednak bolało w końcu tyle ze sobą byliśmy. Tyle przetrwaliśmy. Zawsze razem. Teraz wszystko się zmieni. Siedziałem rozmyślając tak przez krótki czas. Postanowiłem wrócić do Rollera. Luna cieszy się z wygranej więc ja też powinienem. To co się wydarzyło chwile temu zostawiam za sobą. Zaczynam nowy rozdział w swoim życiu. Z nową partnerką na wrotkowisku. Tylko muszę ją jakoś przekonać. Ale nie ma rzeczy niemożliwych dla Matteo Balsano. Na torze dzisiaj było weselej niż zawsze. Wszyscy gratulowali mi wyniku w konkursie. Uśmiechali się do mnie a ja szukałem tylko pewnej osóbki. Znalazłem ją przy jednym ze stolików. Siedziała razem z Niną, Ambar, Gastonem i Simonem. Zauważyłem że Ambar i Simon trzymali się za ręce. Czyli to trwało już jakiś czas. Czułem smutek ale tak na prawdę też nigdy jej nie kochałem. Ona miała racje. To było tylko przywiązanie. Podeszłem do ich stolika.
- Luna możemy porozmawiać? Na osobności. - Zapytałem.
- Jasne, nie ma problemu. - Przeprosiła znajomych. Odeszliśmy troszkę. Nie chciałem żeby słyszeli naszą rozmowę.
- O co chodzi? - Spytała.
- Zostaniesz moją partnerką na wrotkowisku? - Spytałem prosto z mostu. Zaczęła chichotać. Dopiero teraz zauważyłem jaki ma uroczy śmiech.
- Żartujesz?
- Nie.
- Nie wiem. Ambar to moja przyjaciółka.
- Okey. Rozumiem. Wystarczyło powiedzieć nie. - Zacząłem kierować się w stronę wyjścia.
- Zaczekaj. - Złapała mnie za rękę.
- Nie mówię nie. Potrzebuje tylko to przemyśleć. Jutro dam ci odpowiedź.
- Będę czekać.
- Jak się czujesz? Domyśliłam się że już wiesz.
- Wiedziałaś? To o tym nie chciałaś mi powiedzieć?
- Wybacz ale zrozum mnie. Ona mnie o to prosiła.
- Rozumiem. Gdyby Gaston mnie poprosił to też bym dla niego dotrzymał tajemnicy.
- Dziękuje że mnie rozumiesz. Dobrze z tobą?
- Tak. Ja... ja jej nie kochałem. To było tylko przywiązanie.
- Jesteś pewny?
- Tak. Teraz zaczynam nowy rozdział w moim życiu.
- A ja będę częścią twojego nowego rozdziału?
-Jeśli zgodzisz się zostać moją partnerką to będziesz jego większą częścią.
- Zgadzam się.
- Serio?
- Tak.
- Dziękuje. - Przytuliłem ją.
- Nie masz za co. Przyłączysz się do nas?
- Lepiej nie.
- No chodź.
- Nie. Odpuszczę dziś sobie.
- To idziemy na wrotkowisko.
- Mało ci na dzisiaj?
- Mało. - Pokazała mi język. Dzięki niej humor mu się trochę poprawił. Pociągnęła mnie na tor. Trochę pojeździliśmy. Powygłupialiśmy się. Czuje że z nią będzie o wiele zabawniej. Przeszła mi złość na Ambar i na Simona. Jak ich spotkam to muszę życzyć im szczęścia. Miło że Luna zamiast siedzieć z nimi,tańczy ze mną żeby poprawić mi humor. Właśnie! W piątek jest Open! Kompletnie zapomniałem. Musimy zrobić próbę.
- Luna. Jutro Open!
- Zapomniałam. Musimy zrobić próbę. Chodź może jeszcze nie poszli.
Mieliśmy szczęście. Nasi znajomi siedzieli jeszcze i rozmawiali. Podeszliśmy do nich.
- Ambar, Gaston jutro Open. Wypadałoby zrobić próbę. - Powiedziałem.
- Zapomniałam. Teraz jest wolna scena. Macie czas? - Odpowiedziała Ambar.
- Tak, chodźmy.
Próba wyszła perfect. Ambar nie czepiała się o każdą szczególe. Gdy skończyliśmy było już późno. Zaczęliśmy zbierać się do domu. Zdążyłem jeszcze powiedzieć szczęścia zakochanej parze. Widać że się kochają. Ona nigdy nie patrzyła na mnie tak jak na niego. Na prawdę mam nadzieje że będzie z nim szczęśliwa. Wracałem do domu razem z Gastonem. Wypytywał mnie o sprawę z Ambar. Nie chciałem mu opowiadać o wszystkim. Zbywałem go krótkimi odpowiedziami. Zorientował się że nie chce o tym opowiadać i przestał. Jak będę chciał z kimś pogadać to na pewno będzie on na pierwszym miejscu. Dotarłem do domu w samą porę na kolacje.
~~*~~
Rozdział krótki
Nie jestem z niego zadowolona
Chcieliście wiedzieć a co chodzi z nową zakładką: Kawa z...
Troszkę wam wytłumaczę
Raz na jakiś czas będzie pojawiał się post np.: Kawa z Gastonem
W tym poście zadajecie Gastonowi pytania na które odpowiada on sam.
Akcja jednak toczy się po zakończeniu opowiadania.
W zakładce piszecie z kim chcecie taką kawę
Pierwsza powinna pojawić się w piątek
Buziaczki :**
Laurunia :**
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, szczególnie, że dużo w nim Matteo hihi
UsuńCiesz się, że sytuacja z Ambar, Matteo i Simonem w końcu się wyjaśniła, jednak dziwię się Matteo, że tak łatwo odpuścił. Mimo wszystko Abar go zdradzała i to dość długi czas, ja na jego miejscu nie odpuściłabym im tak łatwo. Super, że wynrano Lutteo do konkursu, już nie mogę się doczekać ich wspólnych prób i może choreografii takiej jak w serialu? A szczególnie jej końcówki hehe
Co do nowego pomysłu, jestem bardzo ciekawa jak to w praktyce będzie wyglądać i czekam z niecierpliwością na piątek i na nowy rozdział!
Patti :**
OdpowiedzUsuńRozdział zdecydowanie lepszy od poprzednich, widać że się poprawiłaś, ogroomny plusik dla Ciebie! Cieszę się, ze teraz już nic nie stoi Matteo i Lunie na przeszkodzie i mogą być razem. Simbar także uwielbiam! Nie mogę doczekać się następnego, oby był tak samo cudowny jak ten. Weny, kochana i buziaki ♥
UsuńNinuś ;**
OdpowiedzUsuńGenialne!!!!!!!!!
UsuńCoraz ciekawiej !!!!!!!!!!
Chce kawe z gastonem i niną!
Ale Matteo też spoko
zapraszam do sb na next
Sorki za mini kom ale jestem zmeczona.. nie pytac..
Marlene ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! <3
UsuńLutteo se wystąpi na konkursie...RAZEM!
pięknie, pięknie! ♥
Czekam na kolejny rozdział. :)
PS: Pomysł z zakładką GENIALNY!