sobota, 20 sierpnia 2016

Rozdział 14

Blake:
Luna:

Ciągle myślę o dzisiejszym śnie. Był jakiś taki dziwny. Wydawało mi się że był prawdziwy. Może powinnam zapytać rodziców? Ale jak? Przecież oni powiedzą że jestem jakąś wariatką.
Jeszcze ten wczorajszy pocałunek nie daje mi spokoju. Co ja mam robić?
- Luna? Luna?
- Co? Ooo... hej Nina. - Przytuliłam przyjaciółkę.
- Coś się dzieje?
- Nie,nic takiego.
- Przecież widzę. Co się dzieje?
- No bo miałam taki dziwny sen. Byłam mała. Huśtałam się na huśtawce. Na altance widziałam moich rodziców ale to nie był Miguel i Monica. To był ktoś inny. Ja czułam że to moi prawdziwi rodzice.
- A rozmawiałaś z rodzicami?
- Jeszcze nie.
- Powiedź im. Rozwieją twoje wątpliwości.
- Wiem ale jak?
- Normalnie, tak jak mi. To twoi rodzice na pewno ci pomogą.
- Dzięki Nina.
- Nie ma za co. A jak rozmowa z Gastonem?
- Rozmawialiśmy i doszło miedzy nami do pocałunku.
- CO?!
- No pocałował mnie. A potem poszliśmy do domu. - Nie chciałam jej mówić że siedziałam jeszcze jakiś czas na ławce i płakałam.
- I co zamierzasz zrobić?
- Powiedzieć że nic do niego nie czuje.
- Chcesz go okłamać?
- Nie Nina. Ja nie kłamie. Ja go kocham ale jak brata. Ten pocałunek był inny. Dzięki niemu zrozumiałam że go kocham ale jak siostra brata. Musiałam nakrzyczeć na Ambar i się przespać żeby to zrozumieć.
- I chcesz mu to powiedzieć?
- Taki mam zamiar.
- A co jeśli on czuje do ciebie coś innego?
- Tego jeszcze nie przemyślałam ale mam nadzieje że tak nie jest.
- To leć do niego i się przekonaj.
- Dobra to idę. Ale gdzie mamy teraz lekcje?
- Oj Luna. Teraz polski. Na drugim piętrze.
- Dziękuje Nina. - Przytuliłam ją i poszłam schodami na górę.

W tym samym czasie:
Gaston:

- I co dogoniła cię wczoraj? - Zapytał Matteo.
- Tak, rozmawialiśmy w parku.
- I co? Doszło między wami do czegoś?
- Pocałowałem ją.
- No no. Czyli wraca druga idealna para w Blake?
- Nie wraca. Ja nie czuje że to ona jest tą z którą chce spędzić resztę życia.
- To czemu nie powiesz jej tego?
- A co jeśli ona czuje coś innego?
- Wolisz żeby znała prawdę czy żeby cały czas miała nadzieje?
- Chce jej powiedzieć prawdę ale nie wiem jak.
- Normalnie. Właśnie masz okazje. - Miał racje. Luna kierowała się w naszą stronę.
- Musimy porozmawiać. - Powiedzieliśmy razem.
- To ja was zostawię. - Powiedział Matteo i poszedł do swojej dziewczyny.
- Dziewczyny mają pierwszeństwo.
-No bo chodzi o nas wczorajszy pocałunek. - Czyżby ona czuła do mnie coś więcej? I co ja jej powiem? Zacząłem się zastanawiać.
- Tak wiem nie powinienem. Przepraszam.
- Nie przepraszaj. Dzięki niemu coś zrozumiałam.
- Co takiego? - Zaciekawiła mnie.
- Że cie kocham. - Właśnie tego nie chciałem usłyszeć.
- Ty mnie kochasz? - Spojrzałem na nią. Czułem coraz większą panikę przed powiedzeniem jej prawdy.
- Tak kocham cię. Nie patrz tak na mnie.
Moja miłość jest wyjątkowa. Taka braterska, siostrzana miłość.
- Czekaj chyba nie rozumiem.
- Nie kocham cię tak jak dziewczyna chłopaka tylko jak siostra brata. Teraz rozumiesz?
- Na prawdę? - Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę.
- Tak. Jestem tego pewna.
- Nawet nie wiesz jak mi ulżyło siostrzyczko!
- Na prawdę?
- Tak.
- A tak się bałam że powiesz że czujesz coś więcej.
- Najpierw tak myślałem ale wczorajszy pocałunek wszystko zmienił.
- Przyjaźń?
- Przyjaźń.
- Chyba coś mnie ominęło. - Odezwała się Ambar.
- Zostajemy przyjaciółmi. - Powiedziałem.
- Jesteście tego pewni?
- Tak. - odpowiedziała Luna.
- Więc wystąpicie w konkursie jako przyjaciele? - Zapytał Matteo.
- Wystąpimy? - Spytała Luna.
- Wystąpimy. Teraz ty wybierzesz podkład. Mam przygotowane kilka nowych kroków. Pokaże ci w Rollerze po szkole okey?
- Okey.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Na polskim omawialiśmy lekturę, na chemii jakieś doswiadczenia. Jednym słowem nudny dzień w szkole. Po zakończeniu lekcji wybraliśmy się do Rollera. Nawet Nina poszła z nami co było przyjemną zmianą. Cieszyłem się że z Luną wszystko wyjaśnione. Na miłość jeszcze sobie poczekam. Teraz muszę się skupić na konkursie.

2 godziny później:
Roller:
Ambar:

Próba wyszła nam w miarę chociaż musimy jeszcze trochę po ćwiczyć. Siedzimy z Luną i Jazmin przy barze. Trafiliśmy akurat na próbę zespołu Nica i Pedra. Wyjątkowo był z nimi jakiś jeszcze chlopak którego nie znałam.
- A kim jest ten trzeci chłopak - Rozmyślałam na głos.
- To jest Simon. Mój były chłopak z Cancún. - Moje rozmyślania rozwiała Luna.
- Niezłe ciacho z niego.
- Przedstawić cie? - Jazmin zaczęła chochotać.
- A mogła byś?
- Pewnie tylko nie wiem czy Matteo będzie zadowolony.
- Matteo mi ufa.
- Okey to pójdziemy po próbie.
- Ok.
Chłopaki śpiewali Valiente. Świetnie im wyszła. Po próbie Simon sam przyszedł do naszego stolika.
- Hej Luna możemy pogadać?
- Oczywiście. Mów o co chodzi.
- Wolał bym na osobności.
- To moje przyjaciółki. Możesz mówić przy nich.
- Chciałbym cię przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Nie powinienem się tak zachować. Mam nadzieje że kiedyś mnie zrozumiesz i wybaczysz.
- Simon od razu nie będzie tak jak kiedyś ale możemy zostać przyjaciółmi.
- Na prawdę? To super.
- Na prawdę. Simon poznaj Ambar i Jazmin. - Pokazała na mnie i na rudzielca.
- Hej jestem Ambar Smith. - Podałam mu rękę.
- Hej jestem Simon Alvarez.
- Przysiądziesz się do nas? - Zapytałam.
- Właściwie to już skończyłem pracę wiec nic nie stoi na przeszkodzie.
Wziął sobie krzesło i przesiadł się do nas.
- Opowiesz nam coś o sobie? - Zapytałam.
- A co chcesz wiedzieć?
- A nie wiem. Twoje hobby?
- Gra na gitarze, jazda na wrotkach.
- Może pokażesz nam kiedyś?
- Pewnie. Ale nie dzisiaj bo jestem zmęczony.
- Okey to może w weekend?
- Pewnie. Wybaczcie ale będę się zbierał. Do jutra?
- Do jutra.
Pożegnał się z Luną buziakiem w policzek.
- Dziewczyny może urządzimy piżama party? Co wy na to? - zaproponowała Luna.
- Ja jestem za. - Odezwała się Jazmin.
- W takim razie ja też nie mam nic przeciwko. Może zaprosimy Ninę?
- Pogadam z nią. Zbieramy się?
- Zbieramy.
Zamówiłyśmy kierowcę. W domu byłyśmy w samą porę na obiad.

Po obiedzie:
Luna:

Poszłam do pokoju moich rodziców. O tej porze zazwyczaj tam mogę ich znaleźć. Chciałam z nimi pogadać o moim śnie. Miałam racje. Byli w pokoju.
- Hej mamo,tato. Chciałabym z wami pogadać.
- Cześć córciu. - Mama.
- O co chodzi? - Tata.
- No bo miałam taki dziwny sen. Huśtałam się w ogródku jakiegoś dużego domu. W altance widziałam jakieś dwie osoby. Czułam że to moja mama i tata ale oni nie wyglądali tak jak wy.
- Miguel trzeba jej powiedzieć. - Powiedziała moja mama.
- O czym powiedzieć? - Zapytałam.
- Córciu bo my tak na prawdę nie jesteśmy twoimi rodzicami. - Powiedział tata.
- Co? - W moich oczach stanęły łzy, nie wiedziałam co powiedzieć. Uciekłam do swojego pokoju. Tam zamknęłam się i nie chciałam nikomu otwierać. Słyszałam Ambar która rozmawiała z moimi rodzicami. Po jakiejś pół godziny drzwi same się otworzyły. Weszła Ambar i Matteo. To pewnie on otworzył drzwi. Usiedli koło mnie. Ambar objęła mnie i pocieszała. Matteo zaczął się wygłupiać tylko po to żebym się uśmiechneła. Potem zaczął mnie łaskotać. Słychać nas było chyba w całym domu. Jak już się rozchmurzyłam Ambar poszła z kimś porozmawiać. Miałam wrażenie że poszła do moich rodziców. Został ze mną Matteo.
- Lepiej się czujesz? - Zapytał.
- Tak, dziękuje. To ty otworzyłeś drzwi?
- Skąd wiesz?
- Intuicja.
- Potrzebujesz przytulenia?
- Czytasz mi w myślach. - Przygarnął mnie do siebie. Czułam jego perfumy. Miałam nadzieję że Ambar nie będzie zła że tule się do jej chłopaka. Nawet nie wiem kiedy usunęłam.
~~*~~
Oto i rozdział 14.
Przepraszam za jakie kolwiek błędy. Pisałam na telefonie.
Mam faze na Lutteo. Teraz będę pojawiać się caraz częściej.
Mam wene i możliwe że rozdział 15 pojawi się późnym wieczorem.
Trzymajcie kciuki.
Buziaczki :**

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. O rany, końcówka mnie rozwaliła! Lepszego zakończenia nie mogłam sobie wymarzyć. Cieszę się, że z Gastonem to już koniec, ale również przeczuwam Simbar hihi A to oznacza tylko jedno - Lutteo! Nie mogę się już doczekać jak dalej potoczą się wszystkie wątki miłosne.
      Po ostatnich odcinkach każdy ma wenę na Lutteo, łącznie ze mną haha
      Zatem nie przedłużając, czekam na nowy rozdział wieczorem;*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Świetnie, że Luna i Gaston się przyjaźnią. Bardzo mnie to cieszy! Liczę na to, że dzięki temu między Luną a Matteo coś wyniknie. Już coś wynikło! Genialny koniec, czekam na następny rozdział. Weny, buziaki ♥

      Usuń
  3. Lutteo!!❤!! Cieszę się, że Luna i Gaston zostali przyjaciółmi. Czuję, że będzie Simbar, oby, bo wtedy Lutteo będzie miało drogę wolną. Czekam jeszcze na Gastine. Podsumowując, kolejny udany rozdział❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo !!!!
    Dlaczego nie ma miejsca dla mnie?

    OdpowiedzUsuń